wtorek, 5 lipca 2011

Praktycznie

04.07.2011 - Rozpoczęcie praktyk wakacyjnych. Wszystko byłoby spoko, ale jednak szkoda mi tego miesiąca. Zamiast jechać gdzieś do pracy, mam miesiąc życiorysu wycięty. Ok. Jestem w stanie zrozumieć, że na uczelni może nie mogą (albo nie chcą) nas nauczyć więcej i dlatego mamy tę przyjemność co rok. Byłbym w stanie to zrozumieć gdybyśmy coś na nich robili.
Dzień zaczął się od "szkolenia BHP" w skrócie - stracony czas. Spanie. Dalej - idziemy na oddział. Myślę będzie się w końcu coś dziać ;) No i było spoko, zapoznałem się z personelem, pogadaliśmy chwilę, ogólnie spoko ludzie. No ale cóż może być do roboty dla studenta po 3cim roku? Idź sobie zbadaj pacjenta X, potem Y, i przyjdź mi powiedzieć czy coś fajnego znalazłeś. Potem zapoznanie lekkie z papierkami i do domku.
Dzień drugi - w zasadzie to opierał się na wizycie u pacjentów mojego lekarza (a raczej lekarki ;) ) potem znowu papierki, trochę biegania z dokumentami no i tyle.

5.07.2011 - Mija poranek i wieczór dzień drugi. Po dwóch dniach ja dziękuję. Jak to ma tak dalej wyglądać to przecież nie będę się ośmieszał i po 2 tygodniach niech mi podbiją co trzeba

Jestem poirytowany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz